Wystawa, Autoportret PinUp Cafe Warszawa.

1 grudnia 2014

Jakich emocji nie lubicie? Złości, gniewu, strachu? Negatywnych, zgadza się? A gdyby tak je pokazać. Gdyby wyjść z nimi do szerszego grona odbiorców. Pokazać to, co ludzie często w sobie tłumią, ukrywają. Może to dobry sposób, aby uwolnić się od nich?

Oswoić się z nimi, zaakceptować je. To pytanie najlepiej będzie zadać autorowi prac zaprezentowanych podczas wernisażu „Autoportret”, który odbył się 27 listopada w warszawskiej kawiarni PinUpCafe – Przemysławowi Sasinowi. Na sztuce kompletnie się nie znam, więc wszystko co tu przeczytacie to moje subiektywne wrażenia. Ale wracając to sedna. Jak wcześniej wspomniałem, motywem przewodnim były negatywne emocje ukazane poprzez zdeformowane, wykrzywione ludzkie twarze. Dobór kolorów zapewnię również nie był przypadkowy – czerń i szarość przełamana niekiedy ostrą czerwienią potęgowały złowrogi nastrój. Niektórych z obrazów wprost się bałem, przerażały mnie jak dobry horror oglądany samotnie w burzową noc. Z niektórymi poczułem dziwną więź, w pewnym sensie zrozumienie dla przedstawionych w nich emocji. Może dlatego, że sam ich kiedyś doświadczyłem. Jeśli zamysłem autora było to, żeby poruszyć odbiorcę to udało mu się. Jednak wernisaż to nie tylko obrazy. To też ciekawi ludzie, których można tam spotkać. Dla umysłu ścisłego, jakim jestem, była to fantastyczna odskocznia od technicznej codzienności i możliwość spotkania się z osobami widzącymi świat w sposób zupełnie różny od mojego. Poza tym, miło było zobaczyć swojego dawnego nauczyciela, który ma swoją pasję i realizuje się w niej.

Łukasz Chorchos

Odnośniki