„Trzy ćwierci do Śmierci” w Młodzieżowej Akademii Teatralnej
“Monodram lalkowy inspirowany opowieściami z Supraśla, zebranymi i opracowanymi przez Wojciecha Załęskiego w zbiorze „Hecz precz stała się rzecz” oraz książką „Po trochu” Weroniki Gogoli. Wszystko zaczęło się od prababki Weroniki, która przeniosła Śmierć przez rzekę i w ten sposób zapewniła kobietom w swojej rodzinie długowieczność. Jest to jednak dar problematyczny. Bohaterka pragnie zakończyć swój zbyt długi żywot. Wcześniej jednak musi dokonać rachunku sumienia. Czy ciąży na niej przekleństwo złych ludzi? A może sama odpowiada za swoje nieszczęście? Czy ktoś przyjdzie jej z pomocą?” – opis spektaklu na stronie https://teatrpolska.pl/spektakle/215-Trzy-cwierci-do-smierci/
Świetny spektakl nawiązujący do ballad polskiego romantyzmu i prawdziwych rodzinnych wierzeń autorstwa współczesnej postaci. Chodzi o spektakl „Trzy ćwierci do śmierci”, który został zaprezentowany klasom II ZS3 w ramach Akademii Teatralnej Pan Hilary 14 listopada 2019 roku przez Panią Karolinę Martin i jej przyjaciół w Domu kultury „Hutnik” Fabuła została stworzona na podstawie rodzinnej historii, której tematem jest długowieczność, a cały spektakl owiany jest tajemniczą atmosferą znaną m.in. z ballad polskiego romantyzmu, np. ballad Adama Mickiewicza. Doskonała gra światłem oraz muzyka na żywo wzmacniały efekt precyzyjnej gry aktorskiej. Autorka monodramu nie występowała sama, towarzyszyła jej lalka Babucha – główny atrybut i główna bohaterka historii.
Monodram wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Autorka przyznała, że scenariusz był dopracowywany do ostatniej chwili przed premierą, ale nawet zanim został skończony, na próbach dużo się działo. Lalka Babucha została wykonana własnoręcznie prze Karolinę Martin i wyglądała, w mojej opinii, bardzo przekonująco – wpasowała się w klimat ballad romantycznych i samego przedstawienia .Gra światłem była wyjątkowa , tak samo jak muzyka ilustracyjna, improwizowana na żywo. Te dwa elementy nie były komputerowo ustawione, lecz sterowane na bieżąco przez muzyków i oświetleniowca. Każdy ruch aktorki wywoływał dzięki temu u widzów wiele emocji. Fabuła przedstawienia w ciekawy sposób ukazywała rozważania na temat sensu życia, roli przeszłości , przemijania, długowieczności miłości, religijności. Kluczowy był też motyw Śmierci – drugiego ja bohaterki (w zależności od własnej interpretacji widza). Na początku Babucha narzeka na swój los i złorzeczy Bogu, jednak na końcu godzi się z Nim i dostaje to, czego pragnęła. Karolina Martin w swobodnej rozmowie z widzami po spektaklu przyznała ,iż tak bardzo związała się z postacią animowanej prze siebie lalki, że chciałaby jej dopisać dalsze losy. Wygląda na to, że Babucha ma wiele życia przed sobą, pogodzi się ze swoim losem i stanie się światową lalką.
Koniec końców, czy spektakl był dobry? Jak
najbardziej!
Czy wniósł coś ciekawego, zaprosił do refleksji? Oczywiście!
Czy faktycznie nawiązuje do ballad polskiego romantyzmu, jak to często
wychwalają wszyscy, którzy mówią o tym spektaklu? Tak, tak, jeszcze raz tak.
Czytelniku, jeśli nie oglądałeś jeszcze tego spektaklu, zachęcam, żebyś spróbował go obejrzeć, koniecznie w wykonaniu Karoliny Martin.
Kacper Piątek, klasa 2LOI